2 x Paryż
Ostatnio na Planete+ pokazano film o najsłynniejszym francuskim fotografie Henri Cartier Bresson . Jest on twórcą zasady „być we właściwym czasie we właściwym miejscu”, czyli głównej zasady fotografii ulicznej. Jego zdjęcia są znane na całym świecie i stanowią wspaniały wzór do inspiracji. Film mnie jednak rozczarował. Cartier Bresson stale powtarzał, że „trzeba umieć patrzeć” i stwierdził, że w pewnym wieku trzeba zrezygnować z robienia zdjęć. Dlaczego? Uważam, ze dopóki jest się sprawnym, można kontynuować to zajęcie. Cartier Bresson zajął się rysowaniem, co jest chyba o wiele trudniejsze.
Inne, moim zdaniem mniej ciekawe, zdjęcia Paryża („6 metrów przez Paryżem”) mogliśmy oglądać na wystawie w ramach Festiwalu Nowe Horyzonty. W latach 70. Eustachy Kossakowski zrobił 159 ujęć wjazdu do Paryża z tablicą jego nazwy. Owszem, przedmieścia stolicy Francji nie są piękne, ale żadne przedmieścia nie są takie, więc nic w tym odkrywczego. Można jednak docenić, że Kossakowski pokazał to, co wydawało się niektórym oburzające: zamiast pięknych bulwarów Paryża, pokazał szare, smutne zaniedbane okolice, czyli tzw. prawdziwe życie bez upiększeń.