Blisko domu czy w egzotycznym kraju?
Niedawno w kinach można było obejrzeć amerykański film dokumentalny „Szukając Vivian Maier”. Jest to prawdziwa historia tajemniczej kobiety, która przez 40 lat pracowała jako niania, a w każdej wolnej chwili robiła zdjęcia. Chodziła ze swoimi podopiecznymi po ulicach, parkach, zaglądała w dzielnice slumsów…
Efektem jest 150 tys. zdjęć, które zostały odkryte przypadkowo w kontenerze w czasie wyprzedaży. To odkrycie wstrząsnęło światem sztuki: amatorka okazała się mistrzynią kadru i światła. Obecnie opublikowano wiele jej fotografii w albumach; są one także pokazywane na wystawach na całym świecie ( także w Polsce).
Autor dokumentu dotarł do wielu ludzi, którzy znali Vivian Maier, lecz nie udało mu się odkryć tajemnicy, którą skrywała całe życie. Dla nas widzów jest ważne, by zrozumieć, że nawet pozornie zwyczajne miejsce czy najbanalniejsza scena może zawierać magię. Trzeba jednak umieć ją dostrzec i zdążyć utrwalić aparatem. Tak jak to robiła Vivian Maier.