Fascynujące lektury
W marcu ukazała się trzecia, czyli przedostatnia część cyklu kryminalnego katalońskiego pisarza Sierra i Fabra pt. „5 dni w październiku”.
Akcja toczy się w Barcelonie w latach 40. XX wieku, a jej bohaterem jest starszy, zmęczony życiem, były komisarz policji, któremu udaje się rozwiązać kolejną zagadkę z czasów wojny domowej. Oczywiście, jest też wątek romantyczny, ponieważ komisarz wchodzi w związek z dawną prostytutką. Powieść ,napisana przystępnym językiem, jest naprawdę bardzo ciekawa: poznajemy realia życia w Hiszpanii, która jest bardzo daleka od tej . jaką znamy obecnie. Również główne postaci są fascynujące i już mi żal, że seria się skończy. Być może mało kto z młodszych czytelników chciałby poczytać o wojnie sprzed 70 lat, ale forma kryminału powinna zachęcić wielu do sięgnięcia po tę książkę.
Inną powieścią, którą właśnie odkryłam przypadkiem, jest wydany 10 lat temu „Albański kochanek” Susany Fortes. Zaintrygował mnie tytuł, ale nie chodzi o „kochanka”, lecz o Albanię. Byłam zdziwiona, że ktoś z dalekiej Hiszpanii może interesować się tym krajem. Okazało się, że autorka zna go bardzo dobrze, nie tylko opisuje albańskie pejzaże i obyczaje, ale przede wszystkim realia życia z czasów dyktatury Hoxha, kiedy prześladowano demokratyczną opozycję. Bohaterem jest albański poeta uwikłany w konflikt ze swoimi bliskimi (ojciec i starszy brat należą do partii i popierają reżim) oraz w romans ze swoją szwagierką. Szukając prawdy o swoim pochodzeniu, odkrywa długo ukrywaną tajemnicę swojej rodziny.
Mimo że powieść jest krótka (ma 140 stron), daje w miarę pełny obraz najnowszej historii Albanii, a jej lektura z racji pięknego, chociaż czasem zbyt ckliwego języka, jest - mimo opisywanego dramatu - wielką przyjemnością.