Prawie 20 lat temu dostałam pierwsze stypendium na Uniwersytecie w León, małym mieście na północy Hiszpanii; jego nazwa niewiele mi mówiła. Ale już po kilku tygodniach, zauroczona atmosferą miasta i życzliwością ludzi, stwierdziłam, że muszę napisać o nim powieść. Zanim mogłam się temu poświecić, napisałam pracę doktorską i kilkanaście podręczników do nauki hiszpańskiego, aż nadszedł moment, kiedy znalazłam czas na napisanie tej powieści.
„Miasto niebieskich witraży” przedstawia nie tylko losy polskiego studenta architektury, który spotyka tam wspaniałych ludzi i przeżywa różne miłe i trudne momenty, ale także ukazuje skomplikowaną historię Hiszpanii, niezwykłego kraju, który większości ludzi kojarzy się z flamenco, corridą i plażami. Oprócz Tomasza drugą ważną postacią jest 45-letnia Camino, nauczycielka hiszpańskiego, której losy stanowią drugi wątek powieści. W książce jest wiele dramatycznych scen, ale także sporo humoru, co powinno uprzyjemnić lekturę.
Powieść skierowana jest do osób interesujących się Hiszpanią, jej historią, obyczajami, dniem codziennym , a także do tych, które planują pobyt w tym kraju (zawiera wiele praktycznych wskazówek).
Mam nadzieję, że za rok ukaże się kolejna część z zaplanowanej trylogii.