Niedawno wzięłam udział w plenerze fotograficznym w Żegiestowie. Po raz pierwszy byłam w tamtym regionie i zauroczyły mnie pejzaże: zakola Popradu, łąki, opuszczone domy… Powędrowaliśmy po Beskidach, obejrzeliśmy kilka połemkowskich cerkwi i byliśmy na festynie „Pożegnanie lata”.
Na zajęciach uczyliśmy się, jak fotografować pejzaż, architekturę i robić zdjęcia macro.
Wieczorami oglądaliśmy filmy o najsłynniejszych współczesnych fotografach takich jak James Nachtwey (okrutne sceny wojny, nędza ludzka), Jock Sturges (zdjęcia nagich dzieci i nastolatków) czy David LaChapelle (zdjęcia reklamowe wyrosłe z pop-artu). Były to filmy dokumentalne, gdzie można zobaczyć, jak pracuje dany fotograf, wysłuchać wywiadu z nim i jego współpracownikami oraz obejrzeć jego zdjęcia. Są one dość kontrowersyjne, ale każde takie odkrycie nowego fotografa jest dla mnie zawsze bardzo inspirujące.