Ocieplenie klimatu Hiszpanii nie grozi:)
Wczoraj widziałam w TVE Internacional prognozę pogody na najbliższe dni, którą urozmaicono kilkoma fotografiami przysłanymi przez telewidzów.
I co się okazało? W północno-zachodniej Hiszpanii, czyli w Pirenejach oraz w Aragonii (okolice Teruel) temperatura spadło do - 14 stopni! A niedaleko Barcelony też odnotowano bardzo niskie temperatury.
Nadesłane zdjęcia przedstawiały zupełnie zamarznięte rzeki, a nawet ogromny wodospad! Trudno było uwierzyć, że taka temperatura wystarczyła, by spadająca woda zamieniła się w lód. Nigdy nie przypuszczałam, ze jest to możliwe, bo u nas jednak rzeki nie zamarzają tak całkowicie.
Jedno jest pewne: jadąc do Hiszpanii w okresie od października do maja lepiej brać ze sobą ciepłą odzież. Hiszpanie zdają się nie wierzyć, że u nich też może być zimno i często nie mają kaloryferów i używają małych piecyków, zwanych estufa. A dawne brasero (piecyk na węgiel drzewny) też powoli wychodzi z użycia. Nawiasem mówiąc, niewiele dawał ciepła, bo służył głównie do ogrzewania nóg (stał pod stołem).