Gdzie byłam?
Nigdy się nie zastanawiałam, czy jestem globtroterką, dopóki mnie tak nie nazwano w artykule o imprezie w Zamku, gdzie odbył się mój wernisaż. Zauważyłam, że wiele osób chwali się liczbą krajów, które zwiedziły. Postanowiłam też je policzyć.
Okazuje się, że zwiedziłam 30 krajów, czyli całkiem dużo. Byłam w Azji (Indie), Afryce (Egipt), Ameryce Południowej i Środkowej (Kuba, Argentyna, Peru, Chile i Urugwaj) i w większości krajów europejskich, nieraz wielokrotnie. W Hiszpanii byłam 24 razy, czasem 2 razy w jednym roku.
Jest jednak wiele krajów, których nie znam i być może nigdy nie poznam. Nie szkodzi. Nie chodzi mi, by „zaliczać” kolejne kraje, chcę poznać inną kulturę, innych ludzi, inną przyrodę. Chcę przeżyć coś nowego. Bardzo żałuję, że wielu rzeczy nie mogłam utrwalić na zdjęciach, pozostały za to w mojej pamięci.
Od czasów liceum lubiłam podróżować i nie musiały to być dalekie wyjazdy. Równie mocno cieszy mnie pobyt w ciekawym miejscu w Polsce jak zagraniczny wyjazd. Ale lubię zmiany. Nie mogłabym tak żyć jak jeden z naszych polityków, który zapytany o wakacyjne plany powiedział: Jak co roku od 20 lat jadę z rodziną do malutkiej miejscowości nad morzem.
Obok: na południu Argentyny lodowiec Perito Moreno (ok. 13 tys. km od Barcelony).