
Byłam niedawno na wykładzie z serii „Historia fotografii”, poświęconym brytyjskiemu fotografowi Oskarowi Rejlanderowi,
To on w połowie XIX w. zaczął tworzyć pierwsze fotomontaże. Jego najsłynniejsze zdjęcie „Two ways” (Dwie drogi życia) składa się z 30 negatywów: z nich przez kilka miesięcy udało mu się stworzyć ostateczne dzieło. Wystawione na wystawie wzbudziło podziw wśród innych fotografów, ale z czasem zmienili zdanie i zaczęli go krytykować. Myślę, że robili to z zazdrości, bo nie potrafili tworzyć takich oryginalnych dzieł.
Rejlander mocno to przeżył i zwrócił się ku tradycyjnej fotografii (miał własne atelier, gdzie robił portrety na zamówienie). Ale na własny użytek nadal zajmował się fotografią bardziej ambitną: robił zdjęcia uliczne (streetphoto) i fotografie do prac Darwina.
Mimo to zmarł w biedzie i pozostawił wdowę z długami. Zapomniano o nim na długo, dopiero w połowie XX w. zaczęto go doceniać i wtedy chyba stał sie inspiracją dla tworzenia programów do obróbki zdjęć. Photoshop jest drogi i bardzo skomplikowany. Ja używam dwóch darmowych „PhotoScape” i „FastStone”. Są bardzo proste w obsłudze i bardzo się przydają. Polecam!